GRAFIKA.
W tym numerze – dalszy ciąg ramek graficznych. Tym razem jednak wybrałem kilka ramek, które łączy nie tyle temat, czy zastosowanie, ile styl rysowania – tak zwana „kreska”. Wprawdzie odnoszę wrażenie, że ta osławiona „kreska” u rysowników jest pojęciem równie precyzyjnym, jak lansowane w kręgach muzycznych „„brzmienie” – skorzystam tu jednak z prawa dyletanta sztuk plastycznych, aby przedstawić kilka rysunków o podobnej „kresce”. Wybrałem jedną z tych, które lubię – łączącą w sobie delikatność i precyzję (choć nie wiem, na ile będzie to widoczne na monitorze). Dla kontrastu, na końcu, ramka o kresce diametralnie różnej (nie powiadam, że gorszej).
[mc]