MURTI BING - samo słowo wymaga wyjaśnienia. Pochodzi ono z powieści Stanisława Ignacego Witkiewicza - "Nienasycenie". Była to nazwa straszliwego, rozprowadzanego po świecie przez Chińczyków narkotyku powodującego nieodwracalną zmianę osobowości. Człowiek poddany jego działaniu stawał się bezwolnym narzędziem, zachowując jednak normalną sprawność życiową. W dziale tym znajdą się więc informacje o różnych znanych sposobach ogłupiania ludzi. Myślę, że propaganda, telewizja, reklama, marketing, prawo oraz pseudonauka znajdą tu godne i poczesne miejsce.



Cytat z książki rekomendowanej w dziale „Redakcja poleca”:

Gdy głębia czasu zastępuje głębię umysłowej przestrzeni; gdy komutacja interfejsów zastępuje delimitację powierzchni; gdy przezroczystość na nowo ustanawia pozory, wtedy zaczynamy się zastanawiać, czy to, co uparcie nazywamy przestrzenią nie jest w rzeczywistości światłem, subliminarnym paraoptycznym światłem, którego jedna fazą lub odbiciem jest światło słoneczne. To światło pojawia się w czasie mierzonym natychmiastowym czasem naświetlania, nie zaś historycznym i chronologicznym upływem czasu. Czas tej chwili bez trwania jest „czasem naświetlania”, niezależnie czy jest to prześwietleniem, czy niedoświetlenie. Fotograficzne i kinematograficzne techniki już przewidziały istnienie i czas kontinuum, ogołoconego ze wszystkich wymiarów fizycznych, w którym kwant energii działania i punkt kinematycznej obserwacji nagle stały się pozostałościami nieistniejącej już morfologicznej rzeczywistości. Ta prędkość światła przeniesiona do wiecznej teraźniejszości teorii względności, której topologiczna i teleologiczna grubość i głębia nalezą do tego ostatniego instrumentu pomiarowego, ma jeden kierunek, który jest jego wielkością i wymiarem i który rozchodzi się sam z taka sama prędkością we wszystkich kierunkach radialnych, będących miarą Wszechświata.

Ten akapit – we francuskim oryginale stanowiący jedno zdanie liczące 193 słowa, którego ”poezji” niestety przekład nie oddaje – jest najdoskonalszym przykładem biegunki pióra, z jakim się kiedykolwiek zetknęliśmy. Naszym zdaniem nie znaczy od dokładnie nic.

Powyższy komentarz pochodzi od autorów książki.

[mc]