OD RZECZY - Dziwolągi, kurioza, żarty... Krótko mówiąc - gabinet osobliwości. Dział o charakterze rekreacyjnym.

A oto zapowiedziany ciąg dalszy rarytasów z Salzburga. Zdjęcie mam, niestety, niedostatecznie ostre, ale i tak robi wrażenie. Mamy tu podkładkę pod myszke komputerową z rękopisem Mozarta, papeterię z podobnym wzorkiem i (to jest clou!) – chusteczki do nosa. Mnie także przyszło do głowy sarkastyczne przedłużenie tego pomysłu, ale powstrzymam się od napisania, co powinno mi chyba zostać policzone na plus. Kontemplując te cuda, proszę także nie przegapić stylowego kubeczka z lewej strony!


Aby oszczędzić P.T. Czytelnikom zbędnego wysiłku – podkładkę pod myszkę ozdabia rękopis menueta z „Eine kleine Nachtmusik”. Pozostałych nie sprawdziłem na miejscu (czego teraz bardzo żałuję), a ze zdjęcia nie potrafię rozpoznać. Podczas najbliższej bytności w Salzburgu postaram się to niedociągnięcie naprawić.

Przy okazji, jako ciekawostka: tytuł „Eine kleine Nachtmusik” (czyli „Mała muzyka nocna”) nie ma nic wspołnego z zawartością tego utworu. Jest to bowiem zwykła, oparta na formie sonatowej, serenada, jakie w tamtych czasach produkowano dość masowo (choć ta jest rzeczywiście wyjątkowej urody). Tytuł wziął się stąd, że Mozart miał, według legendy, całą tę (czterocześciową) serenadę napisać w ciągu jednaj nocy.

Ciąg dalszy (i to jaki!) – niewątpliwie nastąpi…

[mc]