Trautonium – Twórcą tego instrumentu był Dr. Friedrich Adolf Trautwein (1888-1956). Był on między innymi profesorem akustyki muzycznej w Berlinie, dzięki czemu jego instrumenty były nie tylko praktycznymi eksperymentami (jak inne współcześnie powstające), lecz miały także solidną podbudowę teoretyczną. Trautwein miał także duże osiągnięcia na polu badania dźwięku muzycznego. Jako pierwszy zakwestionował obowiązujący pogląd, że dźwięk muzyczny składa się wyłącznie z tonu podstawowego i szeregu harmonicznych. Zauważył bowiem, że w dźwięku występują też tak zwane częstotliwości podharmoniczne.
P.Hindemith, O. Sala
i F.Trautwein przy trautonium.
Jak głosi anegdota, na pomysł skonstruowania swojego instrumentu elektronicznego wpadł już jako dziecko podczas (bardzo w Niemczech popularnego) domowego muzykowania, kiedy to irytowało go, że każdy inaczej brzmiący instrument wymaga całkiem odmiennej techniki gry. Historia Trautonium jest chyba mniej dramatyczna niż instrumentów poprzednio opisanych – spokojniejsza i jakby bliższa współczesnemu podejściu do syntezy dźwięku. Była to bowiem konstrukcja powstała nie tyle w wyniku entuzjazmu jakiegoś zapaleńca, lecz raczej jako produkt żmudnych, podbudowanych solidną wiedzą dociekań naukowych.
Pierwsze trautonium.
Prototypowy egzemplarz Trautonium został zademonstrowany w roku 1930. Był to bardzo prosty instrument składający się tylko z jednego lampowego generatora przebiegu piłokształtnego oraz manuału w postaci taśmy umożliwiającej zmianę wysokości dźwięku. W latach 1932/35 firma Telefunken zbudowała serię około stu ulepszonych instrumentów (tzw. „Volks – Trautonium”), z dodanymi klawiszami i regulacją barwy.
Trautonium koncertowe.
W następnych latach powstawały dalsze, bardziej rozbudowane wersje instrumentu: „Konzert-Trautonium” (1935), „Radio-Trautonium” (1935), oraz „Mixtur-Trautonium” (1949-52). Nawet jeszcze w roku 1988 Oskar Sala zbudował Trautonium w technice półprzewodnikowej. Jakkolwiek spośród znanych kompozytorów Paul Hindemith napisał „Concertino für Trautonium und Orchester”, to jednak historia tego instrumentu związana jest głównie z osobą innego kompozytora i wirtuoza Trautonium, a także jego propagatora. Był nim Oskar Sala, znany między innymi, jako autor muzyki do słynnego dreszczowca „Ptaki” (wykonywanej oczywiście także na Trautonium). Bogata i różnorodna działalność Trautweina nie ograniczała się do konstrukcji instrumentów muzycznych. Zajmował się także badaniami naukowymi oraz działalnością pedagogiczną. W konserwatorium im. R. Schumanna w Düsseldorf prowadził kursy dla inżynierów dźwięku, a jego uczniowie byli jeszcze wiele lat później najwyżej cenionymi fachowcami. Trautwein stworzył także inne instrumenty elektroniczne: „Amplified Harpsichord” (1936), „Electronic Bells” (1947) oraz „Elektronische Monochord” (1952). Nie zyskały one sobie jednak większej popularności.
Fale Martenota – ten instrument miał chyba najwięcej szczęścia, ponieważ powstały na niego dzieła napisane przez znanych wielu znanych kompozytorów, takich jak Messiaen, Milhaud, Varese, Boulez, Honneger i pozostające do dziś w żelaznym repertuarze koncertowym (jak na przykład „Turangalîla”), zapewniając temu historycznemu instrumentowi długowieczność. Konstruktor jego – Maurice Martenot (1898-1980), był wiolonczelistą i radiotelegrafistą. W roku 1923 spotkał się z Lwem Termenem i spotkanie to stało się inspiracją do stworzenia własnego instrumentu elektronicznego.
M.Martenot i jego instrument.
Martenot opatentował swoją konstrukcję 2 kwietnia 1928 pod nazwą "Perfectionnements aux instruments de musique électriques", zaś w maju tegoż roku zaprezentowany został publicznie w operze paryskiej. W założeniu miał to być instrument orkiestrowy. Za sprawą jednak kompozytorów, którzy używali go jako instrumentu solowego, stał się raczej takim właśnie – solowym. Był to instrument monofoniczny, z priorytetem dźwięków niższych. Wykorzystywał podobnie jak instrument Termena interferencję drgań wysokiej częstotliwości. W przeciwieństwie jednak do instrumentu Termena wyposażony był w typową klawiaturę o zakresie 7 oktaw. Jego dźwięk miał klarowne, czyste, „szklane” brzmienie. Na instrumencie tym można było grać na dwa różne sposoby:
Martenot grający na
instrumencie swojej konstrukcji.
Wykonawca grał na klawiaturze prawą ręką, zaś lewą operował przełącznikami sterującymi filtry umożliwiające zmianę dynamiki i barwy. Klawisze umożliwiały dodatkowo ruchy boczne dające efekt vibrata (podobnie jak na instrumentach smyczkowych. Wykonawca mógł stosować modulację, taką jak w instrumentach smyczkowych. Uzyskiwał to przy pomocy założonego na palec pierścienia przymocowanego do wstęgi metalowej. Umożliwiało to glissanda o dużym zakresie. Dodatkowo instrument wyposażony był w dźwignię uruchamianą kolanem, pozwalającą odciążyć lewą rękę (aby pomóc prawej). Wszystkie te sposoby manipulacji (do dziś używane!) sprawiły, że instrument Martenota mimo podobnego dźwięku był wiele wygodniejszy do grania niż instrument Termena. W dużej mierze przyczynił się też do wyparcia swego pierwowzoru. Martenot doczekał się zasłużonego uznania i w roku 1938 otrzymał profesurę Konserwatorium Paryskiego w zakresie gry na swoim instrumencie. Kilka lat później skonstruował też wersję umożliwiająca wykonywanie hinduskiej muzyki mikrotonalnej.
Organy Hammonda – zwane też organami kinowymi lub teatralnymi. Instrument ten w prostej linii wywodzi się od Telharmonium Cahilla. Przejęta została w nim zasada elektromagnetyczno – mechanicznego wytwarzania dźwięku przez wirujące elementy. W organach Hammonda dźwięk wytwarzany był w elektromagnesach położonych w pobliżu wirujących metalowych tarcz. Późniejsze modele zostały oczywiście wyposażone w wyłącznie elektroniczną generację dźwięku.
Charles Laurens Hammond (1895-1973) nie był muzykiem (choć był melomanem – wielbicielem opery), lecz inżynierem. Zanim zainteresował się konstrukcją organów zajmował się innymi wynalazkami, takimi jak automatyczna skrzynia biegów, stereoskopowe okulary, oraz zegary elektryczne. Silniki zaprojektowane do tych zegarów, znalazły po przeróbkach swoje miejsce także w organach.
Charles Laurens Hammond.
Organy Hammonda, opatentowane 19 stycznia 1934 roku pomyślane były jako substytut drogich organów piszczałkowych dla kościołów, teatrów, kin, a nawet zamożniejszych domów. Firma założona od czasu swego powstania przeszła różne koleje losu (między innymi fuzję z firmą Don’a Leslie – wynalazcy efektu wirujących głośników), wypuściła wiele różnych modeli organów, z których wiele zyskało sobie sławę niezwykle udanych. Organy Hammonda jakkolwiek nie były (mimo wielu znakomitych technicznych rozwiązań), pomysłem nowatorskim stały się pierwszym instrumentem elektronicznym produkowanym na skalę masową. Instrumentem, który przestał być już tylko szokującą nowinką techniczną, lecz stał się codziennym warsztatem pracy „szeregowych” muzyków.
Organy Hammonda (model CX1).
Sam Hammond zaś stał się legendarną nieco postacią twórczego, aktywnego wynalazcy. Jego firma istnieje zresztą do dziś, jakkolwiek można przypuszczać, że okres świetności ma już za sobą. Konstrukcje Hammonda stały się także wzorem dla wielu późniejszych naśladowców. Do dziś zresztą świetnie służą jako substytut wielkich organów piszczałkowych.
Koniec części drugiej.
[mc]